Wiek niemowlęcy – Święty Starzec Paisjusz Hagioryta
Wiek niemowlęcy
Święty Starzec Paisjusz Hagioryta
-
Abba, zauważyłam, że czasami podczas Świętej Liturgii niemowlęta uśmiechają się.
-
Uśmiechają się nie tylko podczas Świętej Liturgii. Niemowlęta pozostają w bezustannym związku z Bogiem, dlatego że nie mają trosk. Pamiętacie co powiedział Chrystus o małych dzieciach? Aniołowie ich w niebie zawsze widzą oblicze Ojca Mego, który jest w niebiosach. Maleństwa utrzymują związek z Bogiem i z Aniołem Stróżem, który nieodłącznie przebywa koło nich. We śnie maleństwa to się śmieją, to płaczą, dlatego, że widzą rzeczy radosne, i straszne. Czasami widzą swego Anioła Stróża i bawią się z nim. Anioł pieści je, bierze je na ręce, a one się śmieją. A kiedy indziej kusiciel pokazuje im coś strasznego i wtedy płaczą.
-
A dlaczego kusiciel straszy niemowlęta?
-
To, że je straszy, też im wychodzi na korzyść, ponieważ ze strachu muszą wołać mamę. Gdyby nie było tego strachu, niemowlęta nie musiałyby uciekać w matczyne objęcia. Bóg wszystko odpuszcza dla dobra ludzi.
-
A kiedy dzieci podrosną, czy pamiętają, co widziały jako niemowlęta?
-
Nie, zapominają. Gdyby małe dziecko pamiętało, ile razy widziało swojego Anioła, to ogarnęłaby je pycha. Dlatego, kiedy dorastają, zapominają o wszystkim. Bóg czyni mądrze.
-
Czy to wszystko widzą po chrzcie?
-
Oczywiście, po chrzcie.
-
Abba, czy można dawać nieochrzczonemu niemowlęciu święte relikwie do ucałowania ?
-
Czemu nie? Można nawet błogosławić niemowlę świętymi relikwiami znakiem krzyża. Dzisiaj widziałem małe dziecko, podobne do malutkiego aniołka. „Gdzie masz skrzydła?” – spytałem. Dziecko zmieszało się i nie wiedziało, co odpowiedzieć. Na Athos w moje kaliwie, wiosną, kiedy kwitną kwiaty, rozwieszam cukierki na gałązkach kwiatów rosnących koło płotu, którym ogrodzona jest moja cela. Kiedy przychodzą do mnie goście z małymi dziećmi, mówię: „Dzieci, bądźcie tak dobre, oberwijcie z krzaków cukierki bo jeśli spadnie deszcz roztopią się i zmarnieją!”. Niektóre roztropne dzieci wiedzą, że to ja rozwiesiłem cukierki na gałązkach i śmieją się. Inne wierzą, że cukierki wyrosły na krzakach same, jeszcze inne nie wiedzą, czy wierzyć czy nie… Malcy potrzebują też trochę słoneczka.
-
Abba, czy rozwieszacie dużo cukierków?
-
Jeśli już rozwieszać, to dużo. Kiedy przynoszą mi smaczne słodycze, nie daję ich dorosłym. Dorosłych częstuję rachatłukum. Kiedy przynoszą mi dobre słodycze, chowam je dla dzieci z Afoniady. I tutaj, w monasterze, także posadziłem wczoraj cukierki i czekoladki, a dzisiaj zakwitły! Zauważyłyście? A czemu nie: pogoda słoneczna, ziemia dobra, dobrze ją skopałyście, dlatego czekoladki zakwitły tak szybko! Zobaczcie, jaki wam urządzę kwietnik! Nie będziemy musieli kupować dzieciom cukierków i czekoladek. Co o tym myślicie? Będziemy zbierać swoje własne plony!
-
Abba, pielgrzymi zobaczyli, że z grządki wyrastają cukierki i czekoladki i zdziwili się. „Na pewno zrobiło to jakieś dziecko” – powiedzieli.
-
Czemuś im nie powiedziała, że zrobiło to jedno duże dziecko?
„Życie Rodzinne. Tom IV” Święty Starzec Paisjusz Hagioryta